niedziela, 16 września 2012

40. Jeden dzień

     Co tu dużo mówić. Nie było fajnie, było zarąbiście!!! Sam początek słaby, ale później się rozkręciło, znalazła się SOLEIL, a potem nawet poszłyśmy wszystkie razem na kawę. Z początku nie sądziłam, że to może być aż tak udany dzień, ciągle wydawało mi się, że za wiele się nie uda, że nie będzie czasu, a z NIĄ zamienimy tylko kilka słów. A tu szok! Nie wiem, czy nie było to do tej pory najlepsze spotkanie ze wszystkich.

     Nie będę opowiadała nic dokładniej, bo to jest po prostu nasze. Ten dzień, ten czas, te rozmowy. Tak, rozmowy, wreszcie się przełamałam i udało mi się gadać dość normalnie z dziewczynami i z NIĄ. I był kontakt wzrokowy, były momenty, gdy patrzyła prosto w moje oczy (które, nawiasem mówiąc, ciągle uciekały, gdyż nie potrafiły wytrzymać dłużej niż przez sekundę tego magnetycznego spojrzenia). A za 35 nocy znów się spotkamy. Wreszcie się potwierdziło, już tak na 100% przyjedzie tu, w szufladzie trzymam świeże bilety!

     Niestety nie wszystko udało się tak fantastycznie. Pe mocno mnie zraniła, wbiła ten cały tępy nóż, a może wręcz topór, w plecy. Nie przyjechała, nie było jej dziś. Wczoraj i w czwartek jeszcze wierzyłam, że faktycznie coś jej wypadło, niewielkie wątpliwości się pojawiły, ale jednak jej ufałam. A dziś... wystawiła nas. Wystawiła szczególnie mnie, bo przecież miała wczoraj u mnie nocować, a poza tym we dwie od dłuższego czasu trzymałyśmy się razem. Tymczasem ona dziś napisała, że ma opóźnienie pociągu, następnie wcale nie odbierała telefonu, później odpisała, że już nie dotrze, bo nie zdąży potem wrócić, i że siedzi akurat z dwiema koleżankami gdzieś w fast foodzie. Trzy godziny później jeszcze spytała, czy w końcu spotkałyśmy się z SOLEIL i wspomniała, że idzie ze znajomymi na dworzec. Dodatkowo wczoraj pogrążyła się na facebook'u, pisząc na tablicy, że nie może się doczekać soboty, kiedy spotka się z nimi, o nas nic nie wspomniała.

     Uważam, że postąpiła chamsko. Szczególnie, że wiedziała, jak bardzo zależy mi, żeby była. Myślałam, że rozumie, w jak trudnej dla mnie sytuacji jestem i jak bardzo potrzebuję tej chwili oderwania. Może to zabrzmiało tutaj egoistycznie, ale przyznacie chyba, że nie wystawia się tak kogoś, kogo nie widziało się ponad rok, a do tego ten rok bardzo nas do siebie zbliżył i sądziłam, że obie za sobą tęsknimy. Chciałabym wierzyć, że to faktycznie nieporozumienie, ale naprawdę nie wiem, co musiałaby mi powiedzieć, żebym mogła to zrozumieć. Niemniej jednak spróbuję z nią pogadać jutro czy w najbliższym czasie. Powiem jej, co o tym myślę, jak się poczułam, jak cierpiałam. Uważam, że co jak co, ale nigdy nie można tak po prostu przestać się do siebie odzywać, nie dając sobie szansy na wyjaśnienia. A jak marne one będą (o ile w ogóle), to już inna sprawa.

     Kiedy wróciłam dziś do domu i poszłam się kąpać, byłam najszczęśliwsza na świecie. Później zaczęłam myśleć o Pe, łączyć fakty i zrobiło mi się smutno. Ale postanowiłam, że nie będę o niej myślała, że nie zepsuje mi tego dnia. Wkurzyła mnie i nie mam zamiaru przez nią płakać. Mam SOLEIL, mam dziewczyny, których świetnie się słucha, a nawet z nimi gada. To dzisiaj było dla mnie najważniejsze, nie kolejne utracone zaufanie.

5 komentarzy:

  1. Uważam, że to również poprawna interpretacja wiersza, nie można się ograniczać tylko do książkowych interpretacji, aczkolwiek lepiej nie próbować tego na maturze :)
    Później przeczytam post, bo teraz muszę pilnie wyjść z domu ;) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że spotkanie z Soleil się udało.
    A Pe... cóż, zazwyczaj gdy ktoś się wyprowadzał gdzieś, zmieniał szkołę - traciłam z nim kontakt. To nie tak, że się nie odzywałam, tylko jakby te wszystkie osoby chciały zakończyć znajomość...
    Jeśli łączy Was naprawdę silna więź, to wszystko sobie wyjaśnicie i będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odrobina egoizmu nikomu nie zaszkodzi, a ta Pe rzeczywiście postąpiła chamsko i na pewno niemiło. Ehh, czemu coraz więcej ludzi przestaje myśleć o innych?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że udało ci się z nią porozmawiać, że się spełniają Twoje pragnienia, to jest istotne!
    parostatkiem-w-piękny-rejs.blog.onet.pl
    Masz świetny szablon!

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja - Małgorzata;) Niestety nie miałam czasu na ponownie przeczytanie postu i sprawdzenie;) Dzięki!
    **
    Ja z kolei z takich programów rozrywkowych nie znoszę Bitwy na głosy, ani za bardzo Mam talent też nie, za to co niedzielę oglądam Must be the music.
    **
    jasne, zapamiętam. Robię tak po prostu odruchowo kiedy informuję o nowych;)

    OdpowiedzUsuń