poniedziałek, 28 maja 2012

25. Witam na BLOGSPOCIE

     Witam serdecznie czytelników na moim blogu. Do tej pory pisałam na Onecie, jednak wiadomym są awarie techniczne, które doprowadzały zarówno mnie, jak i wielu innych blogerów do szału. Poza tym przeczytałam pewną informację <tu>, po której stwierdziłam, że nie ma co się oszukiwać, nic już nie naprawią. Dodatkowo w obawie przed utratą starych postów, postanowiłam pakować walizki i czym prędzej się wynosić. A przy okazji nauczę się korzystać z nowego serwera.

     Gdyby ktoś chciał przejrzeć pozostałości na starym adresie, proszę bardzo: www.ura-omote.blog.onet.pl. Nie usuwam go (ewentualnie Onet sam kiedyś się tym zajmie), ponieważ to ważna część mnie, a dodatkowo mam tam sporo ciekawych komentarzy (za które serdecznie dziękuję).

     Na Blogspot przeniosłam całe archiwum, żeby przypadkowo nie zaginęło. Jak ktoś ma ochotę, proszę bardzo, można czytać, lecz jeśli ktoś chciałby skomentować, to wolałabym, aby odbyło się to pod najnowszą notką z racji tego, że pod starymi postami mogę je przeoczyć.

     Aby urozmaicić ten organizacyjny wpis, dodam jeszcze mój wiersz, a właściwie zakończenie II zwrotki "Zaczarowanej dorożki" K. I. Gałczyńskiego. Mojej polonistce o dziwo bardzo się spodobało, może więc tutaj też nie spotka się ono z pozytywnymi opiniami. Pogrubiony początek to oficjalna zwrotka poety, moje słowa są od szóstego wersu.


            II
Allegro sostenuto

Z ulicy Wenecja do Sukiennic
prowadził mnie Artur i Ronard,
a to nie takie proste, gdy jest tyle kamienic
i gdy noc zielono-szalona,
bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny Kraków:

odnaleźć drogę wśród zaułków tysięcy
i nie dać oszukać się cieniom podstępnym,
które figlarnie wodzą kształtem zmiennym
po miejscach, gdzie tajemnica stąpa ruchem sennym.
Lecz oto nagle, niczym oka mgnienie,
szczeliną murów prześlizga się tchnienie.
A mrużąc oczy, dostrzegam obraz znajomy,
prowadzą mnie teraz jak dobre anioły
ZACZAROWANA DOROŻKA,
ZACZAROWANY DOROŻKARZ,
ZACZAROWANY KOŃ.

____________
<nuta na dziś>

2 komentarze:

  1. kurcze przeraziła mnie wieść o tej sprawie z Onetem. jak sobie pomyślę, że sześć lat mojego blogowego życia może zniknąć to trochę smutno. ale cóż skoro i tak cły świat mi sie wali na głowę to usunięcie tych kilkuset notek w zasadzie i tak nic nie zmieni.
    zostaje na starych śmieciach, jeśli blog kiedyś zniknie - trudno potraktuję to jako znak, że moja blogowa era minęła.
    ---
    podzielam zdanie Twojej polonistki, mi także bardzo podoba się to zakończenie ;)
    [znudzona-zludzeniami]

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wiersz! Zrób coś ze swym talentem.

    OdpowiedzUsuń