piątek, 27 kwietnia 2012

22. Zagubiona


Jakże się zdziwiłam, kiedy dwa dni temu zauważyłam, że Onet polecił mój blog! Zawsze nosiłam w serduszku cichą nadzieję, że kiedyś kiedyś tak się stanie. Jednak absolutnie nie sądziłam, że tak szybko i że za taki post! Napisany na szybko, od ręki, bez żadnych głębszych przemyśleń. Właściwie zawierał tylko informację, jak poszło mi na pierwszej części testów. Przecież to nic nadzwyczajnego, w internautach raczej nie wzbudzi to emocji. Także naprawdę, dziwny Onet podjął wybór. Tak czy owak dziękuję za uznanie. Zaskoczyło mnie też to, jak nagle skoczyły mi liczby w statystykach. Zdumiewające.

     Niektórzy pytali, jak poszły mi pozostałe dwie części. Otóż matematyka dobrze, tak ze cztery punkty w sumie straciłam. Bio-fiz-geo-chem najsłabiej - wychodzi mi jakieś 66%. Ale i tak jestem zadowolona jak na "tak baaaardzo duuuużoooo kucia" ;-) Angielski podstawowy - 35/40pkt, rozszerzenie - 20/30 + list (może 10pkt. nie, ale z 6-7 będzie). Tak więc ogólnie jestem zadowolona. Cieszę się też, że wreszcie koniec z ciągłym truciem nauczycieli odnośnie naszego powtarzania do testów.

     Zabieram się za przeszukiwanie ofert liceów. Znaczy właściwie mam dwie i totalny mętlik w głowie. Dwie najbardziej rywalizujące ze sobą szkoły. Obie ze świetnymi opiniami, chociaż to też nie wiadomo, jak to będzie wszystko wyglądało. W pierwszej sama się teraz uczę, bo to zespół szkół z gimnazjum. Także tutaj znam już trochę ludzi, znam nauczycieli. W tej drugiej byłam wczoraj na dniach otwartych. Oczywiście znowu nie miałam z kim iść. Przecież moja jedyna "koleżanka" nie chciała mi potowarzyszyć i nawet nie potrafiła o tym normalnie powiedzieć, tylko zaczęła ściemniać, że już się umówiła (to nie mój wymysł, serio ściemniała, najpierw mówiła, że nic dziś nie robi i mnie do siebie zaprosiła, bo jej się nudzi).

     Ech, no i nic nie wiem. W tej drugiej szkole oferta wydaje się naprawdę fajna, ale raczej nikogo bym tam nie znała. Z jednej strony to dobrze, całkiem nowi ludzie, może wreszcie kogoś ciekawego bym poznała. Ale tak naprawdę raczej w to wątpię. Przed oczami mam kolejne trzy lata spędzone z boku klasy. Do tego inni nauczyciele, nie wiadomo, jakie mają humorki, wymagania...

     Drugą sprawą jest wybór profilu. Jedyne co wiem na pewno, to że chcę mieć rozszerzoną matematykę. To jedyne, co dość łatwo mi w życiu przychodzi. Czyli że mam następujące możliwości, niezależnie od szkoły: mat-fiz, mat-ang, mat-geo. Nie mam pojęcia, na co iść. Nie jestem dobra z żadnego z tych trzech przedmiotów. Masakra. Żeby tak jeszcze mieć z kim przedyskutować wybór. Niestety niewykonalne.

____________
<nuta na dziś>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz