środa, 4 kwietnia 2012

17. Uczciwość (nie) popłaca?


     Obejrzałam w poniedziałek film pt. "Jan Paweł II. Szukałem Was". Po skończeniu stwierdziłam, że chcę być dobra. Wiem, jak to dziwnie brzmi. Zresztą ja zawsze starałam się być raczej pomocna i nie sprawiać innym kłopotów. Ale po filmie miałam jakieś takie super uczucie, że chcę robić więcej dobrego,  tak bezinteresownie.

     Potem zrobiło mi się smutno, kiedy pomyślałam o obecnym świecie. Boże, dlaczego ludzie tak go schrzanili? Coraz więcej osób nie ma już żadnych wartości, a jeśli nawet, to liczy się osiągnięcie celu po trupach. "Najważniejszy jestem ja" - wszyscy dziś tak myślą, chociaż niewielu się przyzna. Ale taka prawda. Jeśli pojawia się jakaś okazja, często zastanawiamy się, jakie MY będziemy mieli z tego korzyści. Dla siebie chcemy zaklepać to, co najlepsze. Zanika też szczerość, uczciwość. Często nawet małe przekręty, ściąganie na kartkówce, potajemne dopisanie sobie czegoś na sprawdzianie, żeby nauczyciel uważał, że się pomylił i poprawił ocenę.

     Ostatnio sor od historii przez pomyłkę wstawił mi 5 z odpowiedzi do dziennika (mamy tylko elektroniczne), podczas gdy wcale mnie nie pytał. Powiedziałam mu o tym. Stwierdził, że mi tą piątkę zostawi, tylko inaczej sobie ją zaznaczy. Oczywiście nie będzie na nią patrzył przy wystawianiu ocen końcoworocznych, czyli że tak naprawdę straciłam taki dobry stopień. Teraz wszyscy w klasie uważają mnie za idiotkę przez tą sytuację. A Wy jak byście postąpili? Jestem idiotką?

     Powiem Wam w tajemnicy, że drugi raz postąpiłabym tak samo...

____________
<nuta na dziś>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz