sobota, 29 grudnia 2012

45. Wieder

Hip hip hura! Ura Omote wróciła!!! - tsaa, marzenie...

Więc jestem. Dalej żyję, co jest aż dziwne, biorąc pod uwagę liczbę zemdleń w grudniu.

Stan fizyczny:
Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się wysypiałam, mimo iż w czasie roku szkolnego śpię o jakąś godzinę dłużej niż obecnie, w czasie przerwy świątecznej. Zapewne chodzi o naukę. Sprostuj, o przymusową naukę z tykającym nad głową zegarkiem.

Stan psychiczny: W sumie cieszę się, uśmiecham. Nie powiem: "Jestem szczęśliwa", ale jest w miarę dobrze. W końcu wreszcie miałam całkiem udaną Wigilię, to nowość, do której dążyłam od paru ładnych lat. Ale mój mózg rąbie mi logiczne myślenie. Popadłam w paniczny strach przed omdleniami, nazbyt szerokim łukiem omijam wszystko, co może spowodować u mnie kolejną utratę przytomności. I nie chcę o tym więcej mówić, myśleć ani pisać (o dziwo, chyba zwłaszcza pisać; pisanie wyzwala zbyt wiele emocji).

Co mnie tu na nowo przywlokło? A no nie wiem. Po prosu, jakaś wewnętrzna potrzeba, chęć, może wolna chwila albo faza na zrobienie nowego szablonu. Ile tu pociągnę? Nie mam pojęcia. Uprzedzam w każdym razie, że nowe notki nie będą szczególnie częste. O ile w ogóle będą.

Póki co tyle.

Aha, polecam pewną stronę, którą ostatnio odkryłam. Że tak powiem: "Loffciam ją" (O Boże...). To coś, czego od dawna poszukiwałam. Sporo tam naprawdę ciekawych, inspirujących pomysłów. Moją ulubioną jest zakładka DIY / Handmade. Jej adres:

>>> www.zszywka.pl <<<

Soł, gud baj.

_______________________
* Wieder - z niemieckiego "znów".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz