środa, 25 lipca 2012

34. Tato, nie pij już

     Z Tatą jest różnie. Potrafi być naprawdę spoko. Nie jest tak nadopiekuńczy jak Mama, często fajnie się z nim pośmiać, pojechać gdzieś i zrobić ognisko. Ale tylko czasem. Bo zazwyczaj, to znaczy czasem co tydzień, czasem kilka dni pod rząd, czasem co drugi dzień, przychodzi napity, jak dziś. Wtedy gada jakieś bzdury, wszystkiego się czepia, chwilę się śmieje, a za moment złości o byle co. Wmawia nam różne rzeczy, każdej z nas co innego. Nie wiem, jak Mamę i Młodą, ale mnie to, co On do mnie mówi, naprawdę boli. Nawet jeśli doskonale wiem, że to jego chore wymysły.

     Kiedy Tata przychodzi pijany, zamykam się w pokoju, włączam muzykę i próbuję nie słuchać kłótni rodziców za ścianą. W milczeniu czekam tylko, aż wreszcie Ojciec położy się spać. Nie da się Go wytrzymać, gdy jest w takim stanie. Nie da się wtedy nic robić: ani się uczyć, ani skupić na niczym innym. Często chcę otworzyć drzwi i nawrzeszczeć Mu, co o Nim myślę. Kilka razy omal tego nie zrobiłam. Jednak zawsze jakoś udawało mi się powstrzymać, a może zwyczajnie brakło mi odwagi...

     Czasami sobie myślę, że szkoda, że jesteśmy - ja i Młoda. Zapewne gdyby nas nie było, Mama dawno zostawiłaby Tatę. Ale wszystkie mimo wszystko Go kochamy, a jednocześnie, przynajmniej ja, nienawidzę. Nienawidzę tej jego zalanej twarzy, potykania się o meble w korytarzu, tych wszystkich kłótni, Jego gadek, głupawych uśmieszków, lenistwa i marnowania swojego życia. Chciałabym od tego odpocząć.

     ***

     Dziękuję Znudzonej Złudzeniami za poinformowanie mnie o problemie z publikowaniem komentarzy u mnie. Już się tym zajęłam i wszystko powinno działać.

____________
<nuta na dziś>

5 komentarzy:

  1. znudzona.zludzeniami26 lipca 2012 15:38

    bardzo mi przykro, że tak to wygląda, cóż rodziców sobie nie wybieramy są jacy są i często nie możemy nic z tym zrobić. jedynym pocieszeniem jest to, że bywają też te lepsze chwile i to chyba właśnie na nich powinnaś się skupiać kiedy myślisz o swoim ojcu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiesz nawet, jak Cię rozumiem. Mój ojciec również nadużywa alkoholu. Przez niego w domu jest prawdziwe piekło. Wiele razy była wzywana policja. W żadnych drzwiach szyba nie jest cała, część naczyń jest rozbita...

    Trzymaj się ciepło
    http://fuck-you-haters.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fu, najobrzydliwsza mieszanka uczuć. Kochasz i nienawidzisz zarazem. Przeżywam podobny paradoks z matką. Jest "najlepszą mamą na świecie" gdy nie pije, lecz po alkoholu zamienia się w jakieś plugastwo. Życie w takim układzie potrafi okropnie zniszczyć człowieka.

    OdpowiedzUsuń