piątek, 9 marca 2012

14. Szczyt chamstwa!


     Chłopcy z mojej klasy naprawdę mają tupet. Oczywiście jak zwykle zapomnieli o Dniu Kobiet. Nie ma co się dziwić, w pierwszej i drugiej klasie było tak samo. Chyba wciąż liczą, że wychowawca albo rodzice zorganizują jakąś składkę i wymyślą prezenty, a sami muszą tylko je wręczyć na którejś lekcji, tak jak to w podstawówce bywało. Żałosne, niech oni w końcu dorosną.

     Tak więc na powitanie wczoraj w szkole dostałam tylko życzenia "Wszystkiego najlepszego, koleżanko" od dwóch znajomych, kiedy siedziałam pod klasą, czekając na lekcję. No cóż... ale przynajmniej pamiętali...

     Kiedy weszliśmy wszyscy do klasy i zaczęliśmy się rozpakowywać, sorka spytała, co to, że my bez żadnych prezentów, czy nic nie dostałyśmy. To jeden taki się wysilił, wstał nawet i krzyknął: "Ej, no właśnie, wszystkie dziewczyny, wszystkiego najlepszego dla was". Ot, koniec bajki. O tym, żeby chociaż do nauczycielki porządnie podejść, to przecież nikt nie pomyślał. Dziękuję za takie życzenia, już chyba lepiej by było, gdyby wcale nie pamiętali i nawet się nie odzywali, nie tak na odwal.

     Lecz to jeszcze nie koniec! Na angielskim mieliśmy zastępstwo i kilku chłopców gdzieś wyszło. W połowie lekcji K. wszedł i oznajmił nam, że potrzeba pieniędzy od skarbnika albo żebyśmy się złożyły po parę złotych, bo chłopaki nie mają kasy, to on poleci do cukierni i kupi jakieś ciasto dla nauczycielek. No zatkało mnie. Dosłownie mnie zatkało. Nie dość, że sami nic nie zorganizowali, nie złożyli życzeń jak należy, to mają czelność prosić nas o pieniądze, żeby jakoś wyglądali przed nauczycielkami! Szczyt chamstwa po prostu. Niezły, za przeproszeniem, opieprz od nas dostali.

     Dzisiaj chyba chcieli ratować swoje "dobre" imię, więc kupili nam po róży i Milky wayu. No i odśpiewali nam "Sto lat", wooow. Ale jak rozdawali prezenty, to już tylko "Wszystkiego najlepszego" i byle uciec jak najszybciej. Jakbyśmy gryzły i drapały. Kwiatek całkiem ładny, ale było o tym pomyśleć wczoraj.

     Faceci, co się z Wami dzieje?! Naprawdę tak trudno pamiętać? Przecież nie chodzi o jakieś wyznawanie miłości, tylko o miły gest. Jak w ogóle można zapomnieć??? Przecież w TV i na fejsie aż huczało od przypominajek w różnych formach. Niech do Was dotrze, że to nie jest wstyd złożyć dziewczynie życzenia.

     Chciałabym być facetem. Mogłabym cały czas ustępować dziewczynom miejsca, przytrzymywać im drzwi i puszczać je przodem, pamiętać o ich święcie. Byłabym takim 100%-owym dżentelmenem. Prawdopodobnie pozostałym robiłabym siarę, wówczas może by się zmobilizowali i braliby ze mnie przykład.

____________
<nuta na dziś>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz