środa, 8 lutego 2012

9. Przyszłość moimi oczami


     Do napisania tej notki motywację zaczerpnęłam po przeczytaniu posta pt. "Nasza przyszłość" na blogu Merkurego. W sumie to zaczęłam odpisywać mu w komentarzu, ale chyba wyszłam sporo poza temat i uznałam, że lepiej nadać temu inną formę. Zanim przeczytacie moje wywody, radzę sprawdzić, co napisał Merkury.
     Osobiście trochę boję się przyszłości. Tego unowocześnienia, coraz to nowszych wynalazków. Najbardziej bulwersuje mnie to, że wynalazki typu roboty, maszyny, pojazdy kosmiczne nie mają na celu ratowania i pomocy ludziom. Według mnie pojazdy kosmiczne są po to, by poznać wszechświat, rozwijać naukę; maszyny i nowoczesne przedmioty typu IPhone, Tablet, jakieś telewizory i inne - po to, by życie bogatych ludzi było jeszcze wygodniejsze; roboty - by nauka poszła do przodu, a ludziom można było odjąć pracy. Ogółem to może nie są złe cele, tajemnice wszechświata też bardzo mnie interesują, chciałabym je poznać, a IPhony pewnie też są korzystne, wygodniejsze.

     Jednak jak dla mnie ludzkość powinna mieć inne priorytety. Przede wszystkim pomoc biednym, chorym, głodnym. O innych myślimy coraz rzadziej. Mniej ważne jest dla nas, że są kraj, w których dzieci głodują i cierpią. Mniej ważne jest szukanie sposobów na koniec głodu na świecie. Mniej ważna jest pomoc niepełnosprawnym, finansowe wsparcie ich leczenia i rehabilitacji. Mniej ważne jest ulepszenie systemu rządzącego światem, by każdy był równy, by każdy miał zapewnione takie same standardy życiowe. Mniej ważna jest ekologia,rozwiązanie problemu z zanieczyszczeniem powietrza, wód, lasów tropikalnych... Teraz każdego obchodzi tylko on sam. Im więcej ma się pieniędzy, tym bardziej staje się nieczułym na potrzeby i problemy innych. Mówimy: "Przecież mnie to nie dotyczy", "To nie mój problem" albo "Co ja mogę na to poradzić, przecież sam/a świata nie uratuję". Coraz to nowe urządzenia i technologie sprawiają, że chcemy je mieć, z nich korzystać i to na nie wydajemy coraz więcej pieniędzy.

     Ktoś powie, że nieprawda, że o ochronie środowiska czy leczeniu niepełnosprawnych naukowcy też myślą. Może i tak, ale zdecydowanie mniej, niż o rzeczach dających wygodę bogatym.

     Ktoś powie, że niemożliwe jest całkowite zwalczenie głodu na świecie. Ja sądzę, że wszystko jest możliwe, jeśli naprawdę się tego chce. Może tak łatwo nie potrafimy sobie tego wyobrazić i w kilka lat tego dokonać. Ale czy człowiek żyjący tysiąc lat temu wyobrażał sobie świat i przyszłość takimi, jakimi są teraz? Uwierzyłby, gdyby powiedziano mu o komputerach, samolotach, rakietach, prądzie?

     Zastanówmy się, co tak naprawdę jest ważne i co faktycznie ulepszy świat. Bo według mnie obecnie staje się on coraz bardziej zepsuty.

____________
<nuta na dziś>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz